Spotkanie u “Pani Jeziora” Andrzeja Sapkowskiego.

„W każdym momencie, w każdej chwili, w każdym zdarzeniu kryją się przeszłość, przyszłość i teraźniejszość. W każdej chwili kryje się wieczność. Każde odejście jest zarazem powrotem, każde pożegnanie powitaniem, każdy powrót rozstaniem. Wszystko jest jednocześnie początkiem i końcem.” Jeszcze przed momentem dopiero zaczynałam poznawać Wiedźmina, a już powoli zbliżam się do końca historii, w której odgrywał jedną z głównych ról.
W ostatnim tomie cyklu wiedźmińskiego towarzyszymy po kolei wszystkim znaczącym bohaterom. Z księżniczką Ciri podążamy przez świat i czas, a zarazem uciekamy przed realizacją planów Króla Olch. Wydawałoby się, że znikąd nie otrzyma ona pomocy, ale na scenę wkracza bohater, który już kiedyś pomógł Ciri wykaraskać się z kłopotów (mała podpowiedź – nie jest to człowiek). Drużyna Geralta nieco utknęła w pewnym sielankowym księstwie, którego księżna okazała się bliską znajomą Jaskra. Względny spokój, pewna przewidywalność i dobrobyt, w który opływają przedłuża ich pobyt w tym idyllicznym miejscu. Spod uroku wyrywają się dopiero, gdy Geralt podsłuchał treść rozmowy, która nie miała dotrzeć do jego uszu. Odzyskując całkowicie zdrowy rozsądek i podejrzewając celowe zatrzymywanie jego wyprawy, przekazuje nieprawdziwe informacje o pobycie pewnego poszukiwanego czarodzieja. Zaś, sam z drużyną wyruszają w kierunku prawdziwej siedziby znienawidzonego maga. Do zamku zmierzają nie tylko oni, a niektórzy są już na miejscu.
Tymczasem zjednoczone armie Temerii i Redanii wsparte najemnikami Kovirskimi oraz licznymi ochotnikami dzielnie stawiają opór siłom cesarskim, a nawet odnoszą pewne zwycięstwa. Niemalże cała potęga Północy ściera się z całą potęgą Południa w bitwie pod Brenną. Podczas tej bitwy ginie jeden z wiedźminów, którzy brali udział w kształceniu Ciri w wiedźmińskim siedliszczu (który przekonajcie się sami).
Wszystkie te wydarzenia prowadzą nas ku finałowi wszystkich historii. Główni bohaterowie (Ci dobrzy i Ci źli) spotykają się w siedzibie Vilgefortza. To w tym miejscu większość spraw się rozstrzygnie. Niektórzy stracą życie w trudnej i podstępnej walce, inni pogodzą się z widmem nadchodzącej śmierci, a jeszcze innym zostanie ofiarowana propozycja nie do odrzucenia, a zarazem szansa na inne życie. W jaki sposób zakończyła się przygoda każdego z bohaterów, musicie przekonać się sami.
„Pani Jeziora” jest najobszerniejszym tomem całej serii, ale w sumie nic w tym dziwnego skoro wszystkie wątki mają zostać wyjaśnione i wszystkie historie zakończone. Ale czy na pewno? Nieprzebrane bogactwo wydarzeń, kunszt języka sprawiają, że trudno mi się było rozstać z ich historią. Świat, bohaterowie i historia, którą stworzył Pan Sapkowski niezwykle żywiołowo przemawiała do mej wyobraźni. Pożegnania bywają ciężkie, okraszone nutą zadumy i garścią smutku, ale z drugiej strony czyż zakończenie nie pozwala mieć nadziei na kolejne spotkanie…
Drodzy czytelnicy Wiedźmina, nie wiem jak Wam, ale mi na długo zapadnie w pamięć oraz na stałe zagości w wyobraźni obraz białowłosego bohatera i jego nieodłącznego kompana Płotki. Z pewnością nie zapomnę szybko również pozostałych bohaterów, ale to Wiedźmin skradł me czytelnicze serce.
Nie znałem tej książki wcześniej, wydaje się ciekawa
Podobno istnieje podział na osoby które pokochały Wiedźmina oraz na takie, które nie miały z nim styczności i nie ubolewają nad tym. Ja uważam że warto poznać książki, które dość znacząco wpłynęły na rynek 🙂 (piszę ogólnie rynek, gdyż dotyczy to zarówno książek, jak i komiksów oraz gier)
Czytałam parę lat temu i zamierzam znów wrócić do Wiedźmina 🙂 Przez seriale i gry niektóre wątki sobie odświeżyłam, ale i tak chętnie przeczytam jeszcze raz 😀